Ochrona Danych Osobowych

Rozwój nowych technologii spowodował istotne zmiany w podejściu instytucji samorządowych do danych zawartych w rejestrach publicznych.

Do tej pory rejestry kojarzyły się z papierowymi księgami albo bazami danych, w których gromadzone były dokumenty, zawierające różnego rodzaju informacje, w tym dane osobowe. Tymczasem dzisiaj, kiedy rejestry prowadzone są w formie relacyjnych baz danych, tak naprawdę są one miejscem przechowywania bardzo różnych rodzajów danych, które niosą informacje przywiązane nie do dokumentu, ale np. do danej osoby, przedmiotu czy nieruchomości. To powoduje, że realizując zadanie publiczne, np. wydając jakąś decyzję, urzędnik korzysta z pojedynczych danych zawartych w różnych rejestrach. Na przykład z rejestru PESEL pobiera jakiś fragment informacji, z ewidencji gruntów i budynków inny, a z rejestru związanego z podatkami lokalnymi jeszcze inny. - Nie mamy więc do czynienia z transportem dokumentu w znaczeniu tradycyjnym, ale z wykorzystaniem danych przy pomocy środków elektronicznych. To zaś powoduje, że ochrona danych, w tym danych osobowych, to nie jest tylko ochrona dokumentu, ale również ochrona procesu przetwarzania – wyjaśniał dr Wojciech Rafał Wiewiórowski, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (GIODO) w czasie rozmowy z redaktorem Łukaszem Sobiechem z „Dziennika Gazety Prawnej”.

GIODO wskazywał także na inny aspekt związany z prowadzeniem rejestrów w formie relacyjnych baz danych, jakim jest jawność. - Dzisiaj, kiedy dane gromadzone są w połączonych ze sobą rejestrach, umożliwiających równocześnie automatyczne przesyłanie danych, istnieje konieczność udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy zawsze, jawność rejestru oznacza to, że jest on dostępny dla każdego - mówił. - Nie upieram się co do tego, że ta jawność powinna być zawsze ograniczana. Problemem jest to, że w Polsce rejestrów jest około 180 rodzajów. Nie widzę jednak możliwości jego rozwiązania poprzez wprowadzenie jednej wspólnej zasady odnoszącej się do wszystkich rejestrów, bo bardzo się one między sobą różnią. Niezbędne jest zatem przeanalizowanie każdego przypadku osobno i zadecydowanie, czy dane zawarte w konkretnym rejestrze powinny być dostępne online – stwierdził dr Wojciech Rafał Wiewiórowski.

źródło: GIODO

Write a comment:
*

Your email address will not be published.